Brakuje dziś autorytetów – wspomnienie dr Grodeckiego

On był nielicznym z ludzi, których w naszym leśnym świecie za taki autorytet można uznać. Gdyby to usłyszał, pewnie od razu by protestował ze swoim charakterystycz-nym „przesadzasz”, ale taka jest prawda. Był człowiekiem szalenie skromnym, zwykł o sobie mówić: jestem po prostu Józek. Dla naszego pokolenia był Panem Doktorem – tak zostało od czasów studiów i inaczej się do niego nie zwracaliśmy.

Do końca był człowiekiem bardzo przenikliwym i trafnie przewidującym zachodzące w naszym otoczeniu zmiany. Tak było ze wszystkim. Kiedy nieco ponad piętnaście lat temu opowiadał na studiach o harwesterach i forwarderach wszyscy słuchaliśmy tego jako pewnego rodzaju „science fiction”. Minęły 2-3 lata, 2004 rok – Unia Europejska, wielka emigracja Polaków za chlebem i już w 2007-2008 roku wielki boom – nagle harwestery pojawiły się w wielu miejscach i stały się chlebem powszednim. Mniej więcej w tym samym czasie wspólnie z kolegami z poznańskiego Wydziału Leśnego podniósł pomysł konieczności stworzenia możliwości dokształcenia właścicieli i pracowników przedsiębiorstw leśnych. W 2003 roku, między innymi z jego inicjatywy powstało Centrum Kształcenia Przedsiębiorców Leśnych. Pomysł, jak zawsze w Jego przypadku, wyprzedzający rzeczywistość.

Doktor Grodecki potrafił przekazywać swoją wiedzę w bardzo praktyczny i łatwy do zrozumienia sposób. W każdym ze swoich wykładów opierał się na doświadczeniu i wieloletniej praktyce

Doktor Grodecki w każdym ze swoich wykładów opierał się na doświadczeniu i wieloletniej praktyce. Jego umiejętności pedagogiczne, w połączeniu z ogromną wiedzą, wysoką kulturą osobistą i szacunkiem dla drugiego człowieka powodowały, że można go było słuchać godzinami

Dzisiaj, kilkanaście lat później mówi się o konieczności współpracy nauki z praktyką, tworzy się specjalne fundusze na ten cel, powstają specjalne komórki w różnego rodzaju instytucjach. Wspólnie z kolegami z poznańskiego Wydziału Leśnego i LZD Siemianice robiliśmy to już prawie piętnaście lat temu w ramach aktywności Uczelni. Pan Doktor przewodniczył Radzie Programowej i napędzał nas do działania wiedząc, że to co robimy jest bardzo potrzebne. Miał w sobie wiele optymizmu, wiary i determinacji, czego nam niejednokrotnie brakowało.

Pamiętamy 2006 rok – siadaliśmy do pierwszego unijnego projektu mającego na celu wesprzeć aktywność szkoleniową CKPL z unijnych dotacji. Oczywiście założenia trzeba było przedyskutować z Panem Doktorem. Wymyślił – 1534 osoby do przeszkolenia w całej Polsce w niecałe 2 lata. Dziś wiemy, że to było rzucenie się z motyką na słońce.

Wspólnie z Przedsiębiorstwem Usług Leśnych Józefa Grodeckiego – LASTECHem zaczęliśmy szkolić operatorów harwesterów, bo taka pojawiła się potrzeba, a Pan Doktor pozwolił nam uwierzyć, że to się da skutecznie robić

Zadanie szalenie trudne do zrealizowania. Włożyliśmy mnóstwo pracy, pokonywaliśmy wiele problemów po drodze, ale zrealizowaliśmy – co do osoby. Zebraliśmy mnóstwo doświadczeń, było naprawdę ciężko, ale On wtedy powtarzał, że „teraz po tym wszystkim będzie już tylko łatwiej; skoro było naprawdę ciężko to teraz już nic nie będzie dla nas stanowiło problemu”. Tak później było, co nie znaczy, że czasem się nie poddawaliśmy. Rok 2010, realizacja kolejnego unijnego projektu, ciągła walka z administracją i oporami publicznej jednostki przed „nowym”. Te największe trudności pokonywaliśmy niejednokrotnie przy interwencji Pana Doktora – na szczęście przed jego autorytetem i pod ciężarem zawsze klarownie przedstawianych argumentów ustępowały nawet największe opory administracji na różnym szczeblu.

Jednak dłużej się już chyba nie dało walczyć z wiatrakami i pamiętamy, że wspólnie postanowiliśmy działalność Centrum Kształcenia Przedsiębiorców Leśnych kontynuować niezależnie od Uczelni w ramach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Tym sposobem w 2011 roku powstało Forest Consulting Center – Leśne Centrum Kształcenia Ustawicznego. Pan Doktor był jednym z udziałowców, a nam młodym wydawało się wtedy, że skoro mamy TAKIEGO wspólnika to świat stoi przed nami otworem. Potem zaczęliśmy wspólnie z Jego Przedsiębiorstwem Usług Leśnych LASTECH szkolić operatorów harwesterów, bo taka pojawiła się potrzeba, a Pan Doktor pozwolił nam uwierzyć, że to się da skutecznie robić.

Pierwszym, inauguracyjnym wykładem na kursie operatorów było zawsze wystąpienie Pana Doktora. Skupiał się w nim na ergonomii pracy, aspektach społecznych, pozaekonomicznych oraz predyspozycjach psychologicznych, które powinien posiadać pracownik leśny operujący wielozadaniowymi maszynami. Za każdym razem powtarzał, że wykonawcy prac leśnych są także prawdziwymi leśnikami. Jego umiejętności pedagogiczne, w połączeniu z ogromną wiedzą, wysoką kulturą osobistą i szacunkiem dla drugiego człowieka powodowały, że można go było słuchać godzinami. Nie bał się mówić o rzeczach trudnych, często niewygodnych, jednak swoje zdanie zawsze popierał silnymi argumentami, a nawet wyliczeniami, których skrzętnie dokonywał.

Zapamiętamy Doktora Grodeckiego jako propagatora kształcenia leśnego i zwolennika ciągłego podnoszenia kompetencji w zawodach leśnych – zarówno po stronie wykonawców prac leśnych jak i samych leśników, dla których był niekwestionowanym autorytetem

Pamiętam naszą wspólną wizytę w Finlandii, w 2012 roku. Był już coraz bardziej zmęczony, ale cały czas nas motywował, że powinniśmy się wzorować na fińskiej edukacji zawodowej. Wiedział, że w polskich warunkach będzie to trudne do osiągnięcia, jednak przekonywał nas, że minimum nowoczesny symulator harwestera powinniśmy posiadać żeby skuteczniej szkolić operatorów. Oczywiście baliśmy się podjąć ten krok, ponieważ była to niemała inwestycja jak na naszą niewielką firmę, ale dziś mamy ten sprzęt i już nie potrafimy bez niego pracować. Znowu Pan Doktor „pchnął nas” w dobrą stronę. Teraz już chyba nauczyliśmy się sami podejmować takie decyzje, chociaż bardzo Go brakuje, bo przecież zawsze można było wszystko przedyskutować, a On zawsze widział wszystko dalej, szerzej i cały czas inspirował.

Doktor Grodecki za każdym razem powtarzał uczestnikom kursu, że leśnikami powinno się także nazywać ludzi, którzy kochają las i żyją z niego, choć nie noszą zielonych mundurów,. Z szacunkiem odnoszą się do środowiska wcale nie z mniejszą powagą  jak pracownicy Służby Leśnej czy administracji LP

Ostatnie spotkanie – 8 lutego br., podczas trwającego kursu operatorów harwestera i forwardera. Pan Doktor w świetnym humorze, bo przed chwilą skończył dwugodzinne zajęcia z młodymi kursantami (prawie wszyscy rocznik powyżej 1990). To było Jego środowisko naturalne, uwielbiał rozmawiać, dyskutować z młodzieżą i widział w nich nadzieję na lepszą przyszłość dla leśnictwa, dla Polski. Chwilę rozmawialiśmy o firmie, o przyszłości. Mówił, że wiele w najbliższym czasie może się zmienić w naszym leśnym otoczeniu, że w tym co robimy tkwi potencjał na przyszłość – tylko trzeba próbować, ryzykować, bo bez tego nic nie ma. Po raz ostatni wlał w nas optymizm i zachęcał do odważnego działania. Trochę nas tym zawstydzał, bo przecież był od nas dwa razy starszy, a zawsze miał w sobie tyle energii i optymizmu. Jak zwykle mówiliśmy, żeby odpoczął, trochę może już odpuścił pewne sprawy, zwolnił. On wtedy powtarzał, że LASTECH to miejsce pracy i bytu dla wielu rodzin i nie można tego tak po prostu zostawić i iść na emeryturę. Taki był – myślał przede wszystkim na pierwszym miejscu o innych, później o sobie. Tak bardzo w dzisiejszym świecie brakuje takich osób.

Panie Doktorze, współpraca z Panem to była dla nas czysta przyjemność i ogromna lekcja prawdziwego leśnictwa, jak i samego życia.

Agata, Dariusz, Jacek Rutkowscy – zespół FCC


Śp. dr Józef Grodecki – Współtwórca i Wiceprezes Zarządu Forest Consulting Center. Prezes Przedsiębiorstwa Usług Leśnych LASTECH Sp. z o.o. Pomysłodawca Centrum Kształcenia Przedsiębiorców Leśnych (CKLP), wieloletni pracownik naukowy Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w Katedrze Techniki Leśnej. Niekwestionowany autorytet i mentor dla wielu pokoleń leśników. Pracował do ostatniego dnia życia. Zmarł 24 lutego 2017 r. Pochowany na poznańskim Junikowie.